6 trudnych i ciekawych stoków w Alpach Francuskich

6 czarnych tras we Francji

Każdy z nas marzy o tym, aby zjeżdżać z góry, skacząc po skałach i zostawiać po sobie pióropusz śniegu przy każdym skręcie. W dodatku wszystko to powinno odbywać się w zwolnionym tempie, aby inni narciarze mogli podziwiać naszą sprawność. Nie ważne, że być może jesteś jeszcze na oślej łączce i nadal boisz się wsiąść na orczyk. Któregoś dnia znajdziesz się tam, a kiedy już to nastąpi, z przyjemnością odkryjesz, że istnieją strome i wymagające trasy, które sprawią, że uwierzysz w siebie i swoje umiejętności.
Przedstawiamy 6 najtrudniejszych tras we francuskich Alpach.

1) Face de Bellevarde, Val d’Isere

Face de Bellevarde lub “le Face”, jak ją określają ci, którym zmiękły kolana, jest zwodnicza. Jest dość stroma, ale nie pionowa, w większości szeroka i otwarta. Jest za to długa. Ma 2905 metrów długości i 972 m różnicy wysokości. W roku 1992 była wykorzystana jako trasa biegu zjazdowego mężczyzn podczas Igrzysk Olimpijskich. Tutaj trzeba wykazać się umiejętnościami technicznymi, szczególnie, gdy trasa jest już wyjeżdżona, oblodzona i w dodatku pełna muld oraz wystających gdzieniegdzie skał. Nie ma stąd odwrotu, o czym należy pamiętać wsiadając do gondolki wwożącej na górę Rocher de Bellevard. Z drugiej strony jednak, jeśli dasz sobie czas, to jest to czarna trasa, z którą poradzą sobie też średniozaawansowani narciarze. Sprawdź, jak radzą sobie inni: 

 


2) Le Tunnel, L’Alpe d’Huez

L’Alpe d’Huez jest najbardziej znana z najdłużej w Europie, 16-kilometrowej czarnej trasy Sarenne. My jednak chcemy Wam zaprezentować Le Tunnel – zjazd, który przekracza wszelkie wyobrażenia. Po wjechaniu kolejką linową na szczyt Pic Blanc (3330 m n.m.p.), czeka na ciebie ostry i wąski zjazd do wydrążonego w skale, płaskiego jak stół tunelu o długości 200 m. Przy wyjściu chwilowo oślepia cię jasność, a po kilku mrugnięciach ukazuje się… Co to jest?! Och, to tylko praktycznie pionowe zbocze z wybojami niczym małe góry. Nie ślizgaj się – to najprostszy sposób do wywrotki i zjechania na leżąco w dół stoku, bez możliwości zatrzymania się. Jeśli chcesz zobaczyć ludzi bezradnie i beznadziejnie zsuwających się między największymi muldami tej przerażającej trasy, jakie kiedykolwiek widziałeś, walczącymi o przetrwanie, kliknij tutaj: 

 

 

3) Pas de chèvre, Argentière

Trasa o złowrogo brzmiącej nazwie Pas de chèvre (Kozia Przełęcz) to nic innego, jak typowy odcinek off-piste o mniej lub bardziej wytyczonym przebiegu. Słynie z przejścia przez wąziutkie i niesamowicie strome gardło prowadzące ostro w dół setki metrów poniżej. To wszystko budzi grozę, jest wręcz przerażające i zdecydowanie nie dla amatorów. Są tam też tony miękkiego, sypkiego puchu, które czekają na „wyrzeźbienie”. I to jest niesamowite. Weź ze sobą przewodnika lub pojedź z kimś, kto wie, co robi – to nie jest dobre miejsce na doznanie kontuzji. Wspaniałe zdjęcia Pas de chèvre znajdziesz tu: 

4) Flying Kilometre, Les Arcs

Jeśli byłeś w Les Arcs, z pewnością widziałeś tę trasę z któregoś z wyciągów: zjazd tylko dla zaawansowanych narciarzy, gdzie liczy się tylko i wyłącznie prędkość. Pierwsza ścianka, z którą trzeba się zmierzyć ma kąt nachylenia 76%, więc początek wygląda dość strasznie. To trasa, na której trenują zawodowcy i pobijają rekordy szybkości – średnio zjeżdża się tam 180 km/h, a najszybszy zawodnik jechał z prędkością 250 km/h. Tutaj właśnie odbywają się mistrzostwa świata w jeździe na czas. Za taką przyjemność trzeba zapłacić €12,50 (cena zawiera wynajem sprzętu), więc jeśli czujesz się na siłach, by zmierzyć się z tym odcinkiem i pokonać swój strach – droga wolna. Jeżeli nie przeszkadza ci muzyka lat ‘80, kliknij tutaj, aby przyjrzeć się temu, co na ciebie czeka:

 

 

5) La Grave’s Off-Piste Skiing

PowyżejLes Deux Alpes znajduje się niewielka miejscowość La Grave. Jeśli nie mieszkasz w pobliżu, to pamiętaj, że nie jest łatwo się tam dostać. Wyciągi łączące te dwa ośrodki nie zawsze są czynne, z powodu nadmiaru śniegu lub ze względów bezpieczeństwa. Pobyt w La Grave to raj dla wytrawnych narciarzy, wielbicieli jazdy ekstremalnej i wszystkich, którzy uwielbiają szaleństwo poza wyznaczonymi trasami. Wynajmij profesjonalistę, który pojedzie z tobą (sprawdź www.snowlegend.com) – zgubić się w bezkresnej połaci białego puchu wcale nie jest trudno, a w dodatku nie ma tam żadnego systemu ostrzegania lawinowego. Chcesz zobaczyć, czego można spodziewać się po La Grave? Obejrzyj:
 

 

 

 

6) Vallée Blanche from Aguille du Midi, Chamonix

Vallée Blanche to jedna z najczęstszych pozycji tras do przejechania wśród zapalonych narciarzy – powszechnie znana nie wytyczona ścieżka off-piste. Na szczyt Aguille du Midi wjeżdża się kolejką linową o najwyższym pionowym wzniesieniu na świecie. Wznosi się od 1035 aż do 3842 m n.p.m., gdzie znajduje się platforma widokowa, kawiarnia oraz… sklep z pamiątkami, prezentujący się dość prozaicznie na tle majestatycznych gór.   
Trasa sama w sobie w przeważającej części nie jest taka zła, jednak zaczyna się długą i stromą “ścianą”. Na szczęście są liny asekuracyjne i można być przywiązanym do swojego przewodnika. Potrzeba tylko wytrwałości i odporności na zawrotne wysokości. Po pierwszym odcinku, dalszą jazdę pełną wrażeń zapewni przewodnik. Wszystko tak, jak lubisz, ale też z dopasowaniem do twoich możliwości i formy – wspinaczka po lodzie, szczeliny i żleby czy jakinie lodowe – co tylko zechcesz. Tak czy inaczej, należy pamiętać, że w perspektywie jest spadek 2800 m, a to długa droga. Wytrwałość jest kluczem do sukcesu, ale piękne widoki i nieprzebrane połacie białego puchu są tego warte. A przede wszystkim satysfakcja z przezwyciężenia samego siebie. Dowód? Znajdziesz tutaj:

Jest też możliwość przejechania pierwszego odcinka bez zabezpieczeń w postaci lin. Zobacz ten filmik i przekonaj się czy serce podejdzie ci do gardła. http://vimeo.com/34555644